Jezioro górskie

[Mici Tiluu]

 -mhm - mruknęła - zadałam też inne pytania. Możesz  na nie odpowiedzieć? - spytała i powolnym krokiem zaczęła się do niego zbliżać.

[Dagorlind]

- Nie. - powiedział - Ja ci powiedziałem jak mam na imię, teraz ty mi powiedz jak ty masz na imię. - zmierzył ją wzrokiem.

[Mici Tiluu]

Zatrzymała się i wygięła pysk w uśmiechu.
 - Mici - powiedziała i dodała - a czy teraz, gdy znasz moje imię, to odpowiesz na moje pytania? Jak byś miał jeszcze z odpowiedzią problem, to jestem łowczynią z Klanu Cienia.

[Dagorlind]

- Aha. - mruknął. Chcesz mi coś powiedzieć, że tak zbliżasz, czy po prostu masz niepohamowane odruchy? Jeśli to drugie to zalecam lekarza.

[Mici Tiluu]

Spojrzała na niego zdziwiona.
 - ehm... nie wiem o co ci chodzi - powiedziała. Myśląc o tym kim może być Dagorlind ("na łowcę, wojownika i szpiega jest za gruby... Przywódcą jest Cermor... Może jakiś szaman czy medyk...?"), wyszła.

Już się zatrzymałam, Dragon.
Spadam

[Dagorlind]

Westchnął. I tak nie chciało tutaj przychodzić, tylko przypadek go tu sprowadził. Również wyszedł.

[Mici Tiluu]

Wróciła nad to jezioro z myślą o jedzeniu i powoli weszła do wody, by nie popełnić ostatniego błędu. Upolowała cztery ryby i wyciągnęła je na brzeg, gdzie zjadła je stojąc. Po posiłku napiła się jeszcze wody, a następnie wspięła się na wysoką skałę i położyła się tam. Po dłuższej chwili wylegiwania się na słońcu, zasnęła.

[Viktoria]

Przyszła nad jezioro i niewiele myśląc wlazła do niego. Przepłynęła kawałek i uznała że tamten brzeg jednak lepiej wygląda niż środek jeziora do którego chciała dopłynąć. A bynajmniej bardziej się nadaje do spania. Wyłażąc z wody zobaczyła Mici. Tygrysica spała, co Viktorii było na rękę, albo może na łapkę... Zobaczyła resztki posiłku Kotki. Nieee... resztek nie będzie jadła. Podeszła do krzaków. Rosły tu jakieś owocki. Viki z ciekawości spróbowała ich ale nie były dobre. Jeszcze bardziej zachciało jej się spać. Skała na której spała Mici wydała jej się zbyt wysoka aby się na nią wspinać a do jaskini Venus już by nie doszła. Zanim zdążyła się zorientować usnęła tu gdzie stała, na widoku. Gdyby ktoś wszedł bez problemu mógłby ją zauważyć...

[Seofil]

Wypadł z portalu prostu na śpiącą Viktorię brudząc ją trochę błotem które jeszcze miał na sobie po wizycie w mokradłach.
-O żesz.. - powiedział sam do siebie. Odskoczył i spojrzał na kotkę. Na skale zauważył jeszcze Mici

[Viktoria]

Obudziła się i z piskiem odskoczła na widok kota który przed chwilą wylądował na jej grzbiecie. Po chwili jednak powiedziała:
-Cześć, jestem Viktoria, a ty? - przyjrzała się kotu podejrzliwym wzrokiem. Pachniał klanem cieni...

[Seofil]

-Mhmmm Seofil... - wycedził. Mała kicia wydała mu się zbyt ciekawska. Zaczął się skradać robiąc kółko wokół Viktorii.

[Viktoria]

Viki nie spodobało się zachowanie Seofila. Zrobiła to samo. Teraz oboje zataczali kółka. Chyba szykowała się bójka...