Otrząsnęła się. Głupia, pomyślała i spojrzała na wrak samolotu leżący niedaleko. Ruszyła w jego stronę i po chwili znalazła się w przejściu między rzędami... czegoś. Próbowała na to coś wskoczyć, ale było zrobione na człowieka, a nie na kotowatego. Ruszyła dalej i przedostała się przez... drzwi chyba, ale to były dziwne drzwi. Zobaczyła dużą wersję tego czegoś z korytarza i mnóstwo dziwnych rzeczy. Jakieś guziczki, dźwignie... Wolnym krokiem obeszła wrak jeszcze raz, przypomniała sobie nazwę FOTELI i KRZESEŁ, a następnie wyskoczyła z wraku kalecząc się w łapę. Kulejąc i cicho przeklinając małe szkiełko odeszła.