2
« dnia: Listopad 27, 2017, 00:51:04 »
Usiadł ostentacyjnie na suficie. Wibracje były coraz bardziej potężne.
- Twoja zdolność widzenia duchów w końca nabrała na sile. Pozostałaś jedyną żywą istotą w tej krainie. Nawet zmarłych już tu nie spotkasz. - Wyjaśnił jej, spoglądając gdzieś w bok, a następnie w jej chudą sylwetkę.
- Nie jesteś głodna...? - Zapytał się z szyderczym uśmiechem a potem nagle pojawił się tuż przy niej.
- Twoje ciało zostało zatrzymane w czasie. Kiedy inni zaczęli wymierać śmiercią naturalną, ty pozostałaś uśpiona przez wieki, aż do teraz. Nie znam przyczyny dla którego tak się stało, lecz twoja obecność w tym obumierającym świecie przyczynia się do rozwarcia dziury w czasie i przestrzeni. Świat na którym stoisz oprócz tego że zniknie, zostawi także po sobie wyrwę przez którą zetknąć się mogą dwie lub kilka galaktyk, tworząc wielką katastrofę między światami.
- Twoje życie tutaj nie ma już żadnego znaczenia. Twoje nieżycie jednak już tak. - Wypowiedział na ostatnie słowa, wstrzymując się jednak jeszcze z jakimkolwiek atakiem. Może chciała coś powiedzieć zanim zniknie na zawsze?