Weszła. Spacerowała brzegiem rzeki patrząc na szybki nurt wody. Miała nadzieję, że żaden kot ze Stada Cienia już nie będzie wędrował po jej ziemiach, a na wszelki wypadek zrobi jeszcze krótki patrol. Jej stado również się nie popisało, stając w obronie gościa, który "naszczekał" na nich i zwiał. Machnęła ogonem i zatrzymała się pod jednym z wiśniowych drzew.