Puściła ogon białego, dała mu już wystarczająco do zrozumienia, że ma się stad wynosić. Spojrzała z kpiną na pszennego geparda z czarną grzywką. Nie przywykła do tego, by ktoś komentował jej poczynania.
- Obrońca uciśnionych i biednych? Zauważ, iż wyjaśniam z tamtym pewną sprawę, nie potrzebuję piszczących komentatorów - burknęła. Cóż się stało ze Stadem Światła? Zamierzało ono teraz bronić Cieni, którzy robili co im się podobało? Nie zamierzała tolerować takiego zachowania w jej klanie.