Szybko spojrzał w drzewo na którym znajdowała się kotowata. Sądził, że zeskoczyła już i odeszła, ale jednak nadal tam była. Ziewnął, po czym spojrzał na stokrotki, z daleka wyglądały dla niego jak takie białe kropki. Odwrócił wzrok ku błękitnemu niebu. Po kolejnej chwili przeniósł wzrok na słońce i zmrużył oczy, gdy oślepił go jego blask. Z daleka wyglądało to może nieco dziwnie, samotny kocur, który cały czas się rozgląda. Czekał, aż zniknie mu "plamka", która zawsze zostaje po patrzeniu się na jaskrawe punkty.