Podziemne jezioro

[Ivy]

Głęboko pod ziemią znajduję się mroczne jezioro. W tymże miejscu znajduję się wiele tuneli, które prowadzę w niezbadane podziemia.

[Viktoria]

Viki siedziała nad wielkim podziemnym jeziorem. Sama nie wiedziała jak tu dotarła. Pomyślała sobie że trochę tu mroczno i ciemno ale to nic. Uwielbiała morza, oceany, rzeki, jeziora i wogóle, a takiego jeziorka jeszcze nie widziała. "Troszeczkę więcej światła i można by tu urządzić niezły kurort wypoczynkowy". Pomyślała sobie i zaśmiała się. Wyobrażenie o kąpielisku tutaj wydawało jej się śmieszne.

[Viktoria]

Była trochę zmęczona, więc położyła się blisko wyjścia i zasnęła lekkim snem.

[Lucyfer]

Lucy weszła znudzona. Usiadła sobie przy brzegu i wpatrywała się w wodę nie zwracając uwagi na otoczenie.

[Viktoria]

Viki przebudziła się. Obrzuciła jeziorko zamglonym jeszcze od snu spojrzeniem i zauważyła jakiegoś lamparta, a może geparda na drugim brzegu.

[Lucyfer]

Poczuła, że ktoś ją obserwuje. Podniosła głowę i rozejrzała się. Zauważyła małego kociaka. - Dzień dobry - rzuciła - kim jesteś? - zapytała i spojrzała na kociaka ciekawskim spojrzeniem.

[Viktoria]

-Cześć, jestem Viki - Kocica nie wydała jej się wroga więc uznała że może porozmawiać
-A ty to kto?

[Lucyfer]

- Jestem Lucyfer - odpowiedziała - skąd jesteś? - zapytała. Nawet jeżeli ten mały kociak okazałby się Świetlikiem, Lucy nie miałaby zamiaru atakować małego kotka.

[Viktoria]

Viki przekrzywiła głowę na bok. Nie lubiła takich pytań, więc postanowiła pominąć trudną przeszłość.
-Z daleka. Teraz tutaj mieszkam. A ty jesteś z cienia czy światła? - mimo że jest tu od niedawna wiedziała że to dwa klany które ze sobą rywalizują.

[Lucyfer]

- Hyhyhy.. - zachichotała - Cień - rzuciła szybko - A ty kocino? - zarechotała.

[Viktoria]

Viki zmartwiła się. Pierwsza osoba którą poznała a już cień... Ale nic, może uda się jakoś zaprzyjaźnić?
- Ja światło.. Nie przeszkadza ci to, prawda? - zrobiła słodką minkę

[Lucyfer]

- Nie, nie ależ skąd! - zaprzeczyła - chociaż, wszystkie Świetliki, które dotychczas spotkałam nie znoszą mnie.. I śmiem mówić, ale sądzę, że ty też nie przywykniesz do towarzystwa Cienia - zachichotała.

[Viktoria]

-Wiesz, ja dopiero pierwszy raz cienia spotkałam, się okaże czy przywyknę - powiedziała łobuzersko.

[Lucyfer]

- Mhm - westchnęła - a co robisz na wolnych ziemiach? - zapytała - gdybym była naprawdę złym Cieniem, to prawdopodobnie już byś nie żyła.. Czemu nie jesteś na terenach swojego stada?

[Viktoria]

-Hmmm.. nawet nie wiedziałam że opuściłam tamte tereny, zresztą ładnie jest tutaj. Ty też chyba nie jesteś na swoim terenie. Czemu? - odwzajemniła pytanie i uśmiechnęła się.