Wszedł trochę przegrzany, siedzenie całe dnie na słońcu źle wpływały na jego organizm przyzwyczajony do chłodu i mroku. Wkroczył do groty, wydawała mu się idealna do ochłonięcia. Myślał, że będzie tu pierwszy, jednakże mylił się. Dostrzegł szarą tygrysicę z białym wisiorkiem na ogonie i całkiem białymi ślepiami. Czyżby była ślepa? Chociaż skoro gryzła kryształy to raczej je widziała. Postanowił pierwszy przemówić.
-Witaj szara, gryząca kamienie tygrysico.
(Smaczne chociaż były? XD)